Kliknij tutaj --> 🔮 ukraina wakacje morze czarne
UKRAINA MORZE CZARNE - Wszystko na temat. Porady i Wskazówki o Podróżach i Atrakcjach w ABC.Podroze.Gazeta.pl
Gazprom podpisał porozumienie z włoskim państwowym koncernem Eni w sprawie dostaw gazu Południowym Korytarzem, czyli trasą planowaną przez UE dla dostaw gazu spoza Rosji.
Łukasz Maziewski |. 29.03.2022 15:36, aktualizacja 29.03.2022 19:56. Nowe zagrożenie na Morzu Czarnym. Turcy i Rumuni już z tym walczą. Na Morzu Czarnym pojawiło się nowe zagrożenie, "odprysk" wojny toczącej się w Ukrainie. Chodzi o pojawiające się miny. Żołnierze stawiają je u wybrzeży Ukrainy, a prądy morskie znoszą je w
'Wyspa Węży to punkt strategiczny, a jej zdobycie znacząco zmienia sytuację na Morzu Czarnym' - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu. Wcześniej kancelaria
Z cyklu 50 wyjątkowych fotografii: dziś zdjęcia z Karpat ukraińskich, które uchodzą za najdziksze góry w Europie. Mieliśmy okazję na pograniczu Ukrainy i Rumunii spędzić fantastyczny tydzień w maju zeszłego roku. Odkryliśmy zupełnie nieznany, piękny świat zaraz za polską granicą.
Site De Rencontre Gratuit Avec Forum. Wakacyjna Odessa i najsłynniejszy budynek w mieście – Opera Odessa i Naddniestrze, były miejscami, które zdecydowaliśmy się, tym razem w dwuosobowym składzie, odwiedzić w sierpniu 2017 roku. Ja bardziej chciałem pojechać ponownie w Karpaty ukraińskie, jednak druga część ekipy zdecydowanie optowała za miejscem nad morzem. Cały pomysł na wyjazd nad Morze Czarne wpadł nam do głowy po zarezerwowaniu lotów z Wrocławia do Lwowa, za 54 zł za osobę w jedną stronę. Jeżeli Was interesuje sam Lwów, to zapraszamy do naszego wpisu weekend we Lwowie. My tym razem zdecydowaliśmy, że Lwów będzie tylko przystankiem po drodze do Odessy. Korzystając z tego, że ceny na Ukrainie są w tej chwili niewiarygodnie niskie, Odessa zdawała nam się fantastycznym miejscem na spędzenie gorących, sierpniowych 5 dni końcówki lata. Zatem kiedy wróciliśmy z lipcowej wyprawy na Kaukaz, gdzie spędziliśmy 21 dni, eksplorując Gruzję, Armenię i Abchazję, nadszedł czas na kolejną wyprawę do kraju byłego ZSRR czyli na Ukrainę. Więc pewnego sierpniowego popołudnia udaliśmy się na wrocławskie lotnisko Strachowice. Niestety, nasz port lotniczy jest trochę oddalony od centrum miasta. Odlot był zaplanowany na 19 sierpnia, o godzinie 12. Za bezpośredni lot do Lwowa zapłaciliśmy dokładnie po 58 zł 60 groszy. Wrocławski aerodrom jest jednym z moich ulubionych aeroportów w Europie. Szybko, sprawnie, przyjemnie a sam terminal jest powodem do dumy dla Wrocławia i wrocławian. Lot minął nam bardzo przyjemnie i po godzinie, o w sobotę lokalnego czasu wylądowaliśmy we Lwowie. Nie będę tu o nim więcej pisał, ale jak chcecie, możecie obejrzeć zdjęcia ze Lwowa wiosną. Postanowiliśmy bardzo przyjemnie spędzić całe popołudnie i wieczór, a następnie udać się nocnym pociągiem Lwów-Odessa. W drodze do Odessy etap I Lot Wrocław-Lwów Ulice Lwowa Lwowski trolejbus Nocnym pociągiem Lwów – Odessa Nasza wyprawa, której celem była Odessa, zaczęła się tak naprawdę we Lwowie. Tu mieliśmy kupione, ponad miesiąc wcześniej, bilety na podróż nocnym pociągiem do Odessy. Nie zdecydowaliśmy się na płackartę, a o miejsce w coupe, trzeba było się zatroszczyć już w Gruzji. Bilety na nocne pociągi na Ukrainie w popularnych relacjach rozchodzą się w tempie ekspresowym, dlatego, jeżeli jesteście zainteresowani dotarciem do Odessy w ten sposób a określenia: coupe, płackarta i proces kupna biletów nic Wam nie mówi, to zapraszamy Was do naszego przewodnika kolej na Ukrainie. Dla kogoś mało obeznanego z realiami podróżowania na Wschodzie na długie dystanse, podróż ukraińskim nocnym pociągiem, będzie niezapomnianym przeżyciem. Dla nas – a mój Tato pracował kilka lat w Moskwie a Romka Mama, pochodzi z Rosji, to swego rodzaju sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa. Wielowagonowy skład podstawił się już kilkadziesiąt minut wcześniej na perony pięknego, lwowskiego dworca kolejowego. Nasz wagon było dość solidnie rozgrzany, na szczęście dużo mniej niż wagon nieszczęsnego pociągu z Tbilisi do Zugdidi, którym udaliśmy się miesiąc wcześniej w kierunku Abchazji. Z początku trudno było w nim wytrzymać, potem zrobiło się trochę znośniej. Cała noc jednak minęła nam całkiem dobrze a za ogromną odległość, jaką pokonaliśmy, zapłaciliśmy cale 200 hrywien – 30 zł, co razem z biletem na samolot do Lwowa, dało oszałamiającą sumę 80 zł:) Wakacyjna Odessa Słynne schody potomkinowskie w Odessie Przed wyjazdem zastanawialiśmy się, czy wakacje akurat w Odessie, to dobry pomysł. Niestety, na Krym już dotrzeć nie możemy, tak samo, jak Ukraińcy. W zaistniałej sytuacji, wszyscy, których nie stać, aby wyjechać za granicę, ciągną do Odessy. Widać to niestety zarówno po ilości ludzi w mieście oraz po cenach. Ceny w Odessie należą do najwyższych na całej Ukrainie. Zatem wysiedliśmy upalnego poranka i poszliśmy z dworca kolejowego w kierunku centrum. Zapowiadała się piękna, gorąca niedziela. Już na pierwszy rzut oka, zdecydowanie widać, że miasto ma zupełnie inny klimat, niż Lwów. Idąc ulicami, zwróciliśmy uwagę także na to, że jest jednak bardzo zaniedbane. Piękna, XIX wieczna zabudowa, sypie się wręcz na naszych oczach. Gdzieniegdzie jeszcze kursujące tramwaje, także wyglądają tak, jakby na naszych oczach zmierzały ku zagładzie. Nie mogę powiedzieć, że nie ma to klimatu, jednak trochę żal na to było nam patrzeć. W ścisłym centrum jest trochę lepiej -deptak, czyli ulica Deribasowska, może się podobać, zwłaszcza po zmroku. Sporo luksusowych aut i ewidentnie bogatych turystów. Trochę to kontrastuje z otaczającą nas na Ukrainie jednak biedą. Pierwszy dzień, który tam spędziliśmy, był chyba najlepszy, ponieważ była piękna, upalna pogoda. Następnego dnia miało nastąpić załamanie aury i rzeczywiście tak się stało. Miałem także zostać okradzionym w tramwaju, o czym opowiem Wam w kolejnym akapicie. Tramwaje w Odessie czyli uważajcie na złodziei Wnętrze wiekowego trolejbusu ZIU Tramwaj koło dworca kolejowego Klimatyczna budka telefoniczna Kolejnego dnia zamierzaliśmy zwiedzać miasto lub udać się na plażę. Niestety, zapowiadane wcześniej pogorszenie pogody, sprawdziło się. Niebo zrobiło się czarne, wiał wiatr, zaczął padać deszcz i tak już miało zostać przez następne 4 dni. Chcąc nie chcąc musieliśmy zmienić nasze plany. Zdecydowaliśmy, że udamy się rozklekotanym, odeskim tramwajem na plażę. Dzień wcześniej popołudniem, udaliśmy się bardzo fajną kolejką gondolową na publiczną plażę. Jednak było to popołudnie, zmierzające ku wieczorowi i zbyt długo tam nie byliśmy. Druga rzecz, że było tam naprawdę średnio – malutki skrawek piasku, otoczony wszędzie płatnymi i odgrodzonymi plażami, należącymi do hoteli. W piasku na części bezpłatnej pełno było śmieci oraz petów z papierosów. Wrażenie mieliśmy raczej średnie. Następnego dnia chcieliśmy udać się do Arkadii. Uchodzi ona za imprezowe centrum Odessy, a także plaże miały być tutaj już o wiele czystsze. Gdy wsiedliśmy to tramwaju, tłok w środku był ogromny. Kupiłem bilet i dosłownie po chwili zorientowałem się, że nie mam już telefonu. Wcześniej czytałem, że w Odessie działa nadal słynna szkoła kieszonkowców. Telefon po prostu mi ukradziono. Byłem na początku w szoku, gdyż miałem tam zapisane wszystkie ważne i potrzebne rzeczy. Na szczęście szybko zadzwoniłem zablokować numer i bankowość elektroniczną. Dobrze o tyle, że portfel był w drugiej kieszeni. Po początkowym szoku straciłem ochotę na dalsze zwiedzanie imprezowego hubu i wróciliśmy do hostelu. Was za to OSTRZEGAM, abyście uważali na swoje rzeczy, gdyż tramwaje w Odessie uchodzą za miejsce, gdzie łatwo możecie stracić portfel czy telefon. Podobnie złą sławą cieszy się targowisko koło dworca kolejowego. Może nie byłbym tak zszokowany, gdyby nie, iż po 11 latach podróży, taki wypadek zdarzył mi się pierwszy raz. Zwiedzanie, zabytki i atrakcje Odessy Mająca nieco ponad milion mieszkańców Odessa, jest w tej chwili trzecim co do wielkości miastem Ukrainy i jednym z najważniejszych w kraju. Ma zupełnie inny charakter niż Lwów a, także jest odmienna niż Kijów. Miasto posiada bardzo krótką historię, bo zostało założone dopiero w 1794 roku, decyzją carycy Katarzyny Wielkiej. W związku, z czym nie ma tu zabytków starszych niż 200 lat. Nie oznacza to, że Odessa nie ma czym się chwalić. Wręcz przeciwnie – XIX wieczna zabudowa jest naprawdę piękna, zaułki i ulice robią naprawdę wrażenie i są bardzo klimatyczne. Rzuca się jednak w oczy straszne zaniedbanie oraz kontrasty pomiędzy niekiedy już zrujnowanymi i pięknymi kamieniczkami a apartamentowcami dla bogatych. Misję zbudowania miasta caryca, mająca rzecz jasna w Odessie swój pomnik, powierzyła Hiszpanowi Jose de Ribasowi. Od jego nazwiska bierze imię deptak Odeski – ulica Deribasowska. Najważniejsze zabytki Odessy, to: Schody Potiomkinowskie Widok na port w Odessie ze słynnych schodów Panorama Odessy Wybudowane ogromnym kosztem, słynne schody potiomkinowskie, są obecnie symbolem miasta i razem z ulicą Deribasowską i operą, najpopularniejszymi miejscami, jakie ma Odessa. Na nas nie zrobiły aż takiego ogromnego wrażenia, jak się spodziewaliśmy. Może dlatego, że za dużo wcześniej się na ich temat naczytaliśmy i spodziewaliśmy się jakiegoś wielkiego WOW. Schody jak schody, widok z nich rzeczywiście był fajny, można wykonać bardzo fajne ujęcia, ale nam zdecydowanie bardziej podobała się opera, o której za chwilę, oraz wspomniany wcześniej deptak. O schodach, uwiecznionych w słynnym filmie „Pancernik Potiomkin” warto nadmienić jeszcze tyle, że masakra ukazana w obrazie, tak naprawdę miała miejsce nie na nich a na bocznych ulicach. Gdy skończyliśmy podziwianie widoków i robienie zdjęć, udaliśmy się dalej, aby ujrzeć kolejne atrakcje Odessy:) Opera w Odessie czyli Teatr Opery i Baletu Wolnym krokiem, korzystając, jak się potem okazało z jedynego dnia słońca, udaliśmy się w kierunku kolejnego symbolu miasta – Opery. Teatr Opery i Baletu, bo taka jest jej właściwa nazwa, uchodzi za najpiękniejszą operę na Ukrainie oraz za jedną z piękniejszych na świecie. Na nas, w przeciwieństwie do schodów, rzeczywiście zrobił takie wrażenie. Myśleliśmy, że Lwowska Opera czy nasza wrocławska jest bardzo piękna, ale jednak opera w Odessie jest piękniejsza. Pochodzący z 1887 roku budynek, prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Świetna elewacja komponuje się z parkiem i fontannami wokół. W mojej opinii to najpiękniejsze miejsce w mieście i najpiękniejsza opera, jaką w ogóle widziałem. Oglądając, robiąc zdjęcia oraz spacerując wokół, można bardzo przyjemnie spędzić czas. Ludzi było także sporo, ale na szczęście nie były to tłumy. Piękne fontanny oraz rzeźby cieszą oko, a możliwość tak fajnego spędzenia czasu, przyciąga wiele rodzin z dziećmi i turystów. Piękna Opera w Odessie Dworzec kolejowy czyli vokzał Piękny dworzec kolejowy w Odessie A tutaj dworzec nocą Piękny dworzec kolejowy w Odessie jest chyba, zaraz po Operze, drugim tak spektakularnym budynkiem w mieście. Czytając przewodnik oraz relacje w internecie, wyobrażałem sobie, że gdy wysiądziemy rano na stacji, od razu poczuję się jak nad morzem. Tak dokładnie się stało! Razem z nami przyjechały jeszcze dwa inne pociągi, razem kilkadziesiąt wagonów sypialnych z najdalszych końców Ukrainy. Wysiedliśmy i od razu oślepiło nas słońce! Super! Udaliśmy się do przechowalni bagażu, a następnie obejrzeć budynek stacyjny. Dworzec jak wiele dworców kolejowych na Ukrainie i krajach byłego ZSRR, to budynek bardzo reprezentacyjny. W środku może nie prezentuje się tak pięknie, jak kijowski, ale zdecydowanie lepiej niż lwowski. Piękne marmurowe posadzki, wspaniały szklany sufit oraz poczekalnie. Wszystko przypomina o dawnej świetności radzieckiego imperium. Ulica Deribasowska Jedno z najbardziej znanych i lubianych miejsc miasta. Ulica a właściwie deptak, wzięła swoją nazwę od architekta, który na zlecenie carycy Katarzyny, zbudował miasto. Jest to najbardziej reprezentacyjne miejsce nad Morzem Czarnym na całej Ukrainie. Wieczorem pięknie prezentuje się podświetleniem w kształcie motyli. Uliczni artyści i piosenkarze, pozwalają nam się przenieść w czasy Sojuza. Tutaj też znajduje się nasza ulubiona odeska restauracja Kompot, o której napiszemy więcej w informacjach praktycznych. Tutaj znajduje się dom, w którym mieszkał Adam Mickiewicz. Sama część ulicy, która jest zamknięta dla ruchu, jest dość krótka. Jednak Odessa bez tej ulicy to nie byłaby Odessa. Ulica Deribasowska w Odessie nocą Nieypowo ale pięknie oświetlona Inne zabytki i atrakcje Odessy to: Sobór Przemienienia Pańskiego; Filharmonia; Bulwar Nadmorski; Ratusz miejski; Belweder i Hotel Pasaż Czy Odessa to dobre miejsce na wakacje? Zmierzam właśnie do odpowiedzi na pytanie, czy Odessa to miejsce na wakacje, które zapewne wiele osób sobie zadaje. Moja odpowiedź jest taka: Odessa to świetne miasto to zwiedzenia i poznania. Natomiast nie jest to super miejsce na wakacje. Z kilku powodów, które zaraz wymienię. Przede wszystkim po utracie przez Ukrainę Krymu, jest to główne miejsce wakacyjnego wypoczynku naszych sąsiadów, więc jest tłoczno. Jest to także chyba najdroższe miasto Ukrainy. W samym ośrodku morskim możemy poczuć się zbyt przygnieceni tymi tłumami. Kolejna rzecz to taka, że aby znaleźć naprawdę piękne plaże, trzeba jechać za miasto. Z miejsc, które widzieliśmy nad Morzem Czarnym rok temu, najbardziej polecamy piękny Nowy Aton w Abchazji lub Batumi w Gruzji. Odessę polecam zwiedzić, na wakacje możemy znaleźć inne miejsca, obok Odessy. Dobrym rozwiązaniem, dla spragnionych wakacji w Odessie, jest zakotwiczenie np. w miejscowości Zatoka, gdzie są piękne, piaszczyste plaże. Ewentualnie w jakieś mieścince po drodze elektryczki na wąskim przesmyku do Białogrodu Dniestrowskiego. Odessa – informacje praktyczne jak dojechać z Polski do Odessy? Możemy dotrzeć samolotem, bezpośrednie loty uruchamia z Warszawy nasz narodowy przewoźnik PLL LOT, jednak cena jest mało zachęcająca; pewnym rozwiązaniem jest skorzystanie z tanich lotów i przylot do Lwowa lub Kijowa i dalsza podróż do kurortu jednym z wielu nocnych pociągów kolei ukraińskich; my skorzystaliśmy z tej opcji i możemy ją pochwalić. Wprawdzie ukraińskie wagony sypialne mają już najlepsze lata za sobą, ale za 200 hrywien (wtedy 30 zł), pokonaliśmy wieleset kilometrów ze Lwowa do Odessy. Cała podróż w ten sposób w jedną stronę zamknęła nam się za 84 złote z Wrocławia. SUPER!; w nowym rozkładzie jazdy kolej ukraińska postanowiła pójść za ciosem i uruchomiła bezpośredni pociąg relacji Przemyśl-Odessa. Rozkład jazdy oraz ceny w tabelce: RelacjaPrzemyśl-OdessaOdessa-Przemyśł Ceny34,20 € wagon coupe34,20 € wagon coupe Uwagi oferta jest fajna, ale cena jednak trochę wzięta z księżyca, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że ze Lwowa damy mniej więcej 200 hrywien, czyli 24 zł po obecnym (luty 2018) kursie. Więc bardziej opłacać się będzie dojechać do Lwowa i tam kontynuować podróż; bilety na połączenia kolejowe do Odessy wyprzedają się w tempie błyskawicznym, dlatego musimy je kupić jak najszybciej. My zrobiliśmy to przez internet na stronie Ukraińskich Kolei Państwowych. Jak funkcjonuje ukraińska kolej i jak kupić bilety w naszym przewodniku kolej na Ukrainie. Przykładowe połączenia w wyszukiwarce Lwów-Odessa Tydzień przed wyjazdem jeszcze są miejsca, w lecie o tym zapomnijmy Poranek na dworcu w Odessie Zaraz obok dworca gdzie jeść w Odessie? Wybór lokali gastronomicznych jest ogromny, w każdej klasie i cenie. Jak już wcześniej zaznaczyłem, Odessa to najdroższe miejsce na Ukrainie więc ceny będą wyższe niż we Lwowie, ale nadal nie są zabójcze. NIE POLECAMYPuzatej Chaty,w Odessie – jest okropna. Zauważyłem, że ich standard różni się od miasta – w Kijowie koło dworca jedzenie było OK, we Lwowie takie sobie a nad Morzem Czarnym skończyliśmy tylko na oglądaniu; POLECAMY za to, aby zjeść w Odessie w pysznej RESTAURACJI KOMPOT. Kiedyś najlepszy adres w mieście, dzisiaj nadal jeden z polecanych. Trafiliśmy tam z polecenia i nie żałujemy. Jedzenie jest świetne, ceny wprawdzie trochę wyższe, ale nadal 200 hrywien (24 zł) za obiad takiej jakości to jest mała cena. Pyszny obiad w Kompocie w Odessie Warieniki z serem i ziemniakami Odessa jest także świetną bazą wypadową, aby zobaczyć Naddniestrze. Ja udałem się na jednodniową wycieczkę do kolejnego z państw, które nie istnieją. Aby dotrzeć do Naddniestrza, musimy udać się na stację autobusową Odessa Privokzalna i złapać autobus do posterunku granicznego Kuciurchan. Bilet to jakieś 40 UAH (4,80 zł). Przechodzimy oba posterunki graniczne i lądujemy w Naddniestrzu. Walutę ruble naddniestrzańskie zdobędziemy zaraz za szlabanem. Z posterunku i wsi Pierwomajskoje marszrutki do Tiraspola jeżdżą co 20 minut. Powrót w ten sam sposób. Wszystko jest łatwe i bezproplemowe i w niczym nie przypomina drogi przez mękę do Abchazji. lotnisko w Odessie. Jeżeli jednak dotrzecie do miasta samolotem, to do i na lotnisko w Odessie dotrzecie marszrutką numer 117. Cena za przejazd w sierpniu 2017 wynosiła 5 hrywien (60 groszy). Pojazdy jeżdżą kilka razy na godzinę. Z aeroportu odjeżdżają spod terminala, do aeroprtu z bocznej uliczki, ulokowanej pomiędzy stacją kolejową a dworcem autobusowym. Koszt UBERA to około 100 hrywien, taxi podobno 200 UAH, ale można się targować. Zdjęcia z Odessy (KLIK) Pomnik Katarzyny Wielkiej Opera w Odessie Opera Opera z boku Piękny budynek Wejście do Opery Portal Przykład odeskiej zabudowy Klimat miasta tworzy właśnie taka zabudowa Sobór Wniebowstąpienia Centrum miasta Klimat Odessy Plac Pomnik Księcia Richelieu Widok na port Port w Odessie Piękny dworzec kolejowy w Odessie Piękne wnętrza dworca Dworzec kolejowy Szklany sufit Pociąg podmiejski Park koło dworca Gorące przedpołudnie Streets of Odessa Tramwaj Napoje chłodzące Boczne wejście na stację Napis „I love Odessa” Jeżeli podobał Ci się ten wpis oraz Odessa a chciałbyś więcej informacji, zdjęć oraz filmów zapraszamy do wsparcia naszego serwisu i polubienia NASZEGO FEJSBOOKA. Dziękujemy 🙂 🙂 🙂 ZAPRASZAMY ABYŚCIE POZNALI LEPIEJ PIĘKNĄ UKRAINĘ 🙂 🙂 🙂
Przetrwanie Ukrainy zależy dziś nie od sytuacji w Donbasie, ale od utrzymania bezpiecznego dostępu do morza. Dlatego nad Morzem Czarnym trwa wyścig z czasem Rosji i Ukrainy o panowanie nad przykuwa uwagę mediów. Internet rozpalają codziennie kolejne, dwubiegunowo odmienne doniesienia: Ukraińcy wygrywają bitwę o Donbas, Ukraińcy przegrywają Donbas. Jedne i drugie nie oddają rzeczywistości i jednak to nie w Donbasie Ukraińcy toczą najważniejszą batalię obecnego etapu wojny. To nie on zdecyduje o losie Ukrainy życiowo ważna jest batalia o Morze jest to kontrofensywa w klasycznym rozumieniu. Raczej szereg codziennie toczonych starć i operacji. Jak np. odbicie Wyspy Węży, czy zatopienie krążownika Moskwa. Obraz tej batalii budują również działania dyplomatyczne. Takie jak prowadzone właśnie rozmowy w Stambule w sprawie odblokowania ukraińskiego eksportu zboża drogą Rosji Morze Czarne było jednym z priorytetów w ekspansji na Ukrainę. Od Krymu rozpoczęły się działania hybrydowe Putina na długo przed jego aneksją w 2014 r. Moskwa chce mieć pełną kontrolę i dominację w regionie Morza Czarnego. Dla Ukrainy odblokowanie portu w Odessie i utrzymanie statusu państwa z morskim oknem na świat jest kwestią przetrwania. To dlatego Kreml grozi III wojną światową za jakikolwiek atak na Krym i śpieszy się, by formalnie ogłosić aneksję okupowanych na południu ukraińskich terytoriów. I dlatego właśnie Ukraińcy prowadzą akcje zaczepne, atakują rosyjską Flotę Czarnomorską i zapowiadają ofensywę w kierunku OdessęDzisiejsza umowa ze Stambułu to transakcja i rezultat targów między Rosją, Ukrainą, Zachodem, przy bardzo ważnym pośrednictwie Turcji. Dla Ukrainy każdy dzień się liczy. Żeby utrzymać płynność w handlu i nie stracić 20-25 milionów ton zalegającego w spichlerzach zboża. Ok. 18 mln ton pochodzi jeszcze z ubiegłorocznych żniw. W tegorocznych zebranych może być ok. 40 mln. ton. Eksport w takich rozmiarach drogą lądową przez Polskę, czy Rumunię nie jest możliwy ze względu na przepustowość infrastruktury, ale i większe koszty transportu kolejowego, a potem przeładunku w w Odessie. Zdj. Konstantin Kulikowski/ wiki ccUtrata możliwości eksportu zboża z Ukrainy oznaczałaby nie tylko wymierne straty finansowe dla państwa, koncernów rolnych i samych rolników. Już dziś wielu z nich zastanawia się nad sensem zasiewów na kolejny rok. Zablokowanie Odessy przez rosyjską Flotę Czarnomorską w połączeniu z wojennym zagrożeniami dla farmerów może wprowadzić ukraińskie rolnictwo w długotrwały Ukrainy to jedna z kluczowych gałęzi gospodarki. Poza tym, port w Odessie jest ważny nie tylko dla rolnictwa. W ubiegłym roku Ukraina wyeksportowała towary za 68 mld USD. Głównie przez porty w Odessie, Mariupolu, czy Bierdiańsku. Te dwa ostatnie są pod rosyjską okupacją, a Odessę blokują rosyjskie okręty i lotnictwo. Ok. 45 proc. ukraińskiego eksportu stanowiły produkty rolne, a reszta to głównie produkcja przemysłowa: stal, wyroby metalurgiczne, rudy, które szły w świat przeważnie przez utracone dziś porty nad Morzem Azowskim. Negocjowane w Stambule uwolnienie frachtu zboża z Odessy jest tylko epizodem batalii o dostęp Ukrainy do morza i to jedynie rozwiązanie występując w roli negocjatora-rozjemcy dba głównie o własne trzyma stronę Ukrainy, ale stara się specjalnie nie zaszkodzić swoim relacjom z Rosją oraz interesom prowadzonym z Moskwą porozumienie stambulskie nie jest dla Ukrainy idealne. Było okupione pewnymi ustępstwami wobec Rosji. To np. zgoda na eksport rosyjskiego zboża przez Bosfor. W praktyce oznacza to zgodę na wywożenie na rynki światowe zboża zrabowanego przez Rosjan Ukrainie. Innym istotnym ustępstwem o które walczyli Rosjanie było złagodzenie sankcji blokujących możliwość ubezpieczania rosyjskich statków i frachtu płynącego do i z rosyjskich portów. Ta sankcja bardzo poważnie uderzyła w rosyjski handel. Jej zniesienie będzie dużym sukcesem dla gospodarki jednak ocenić na razie, czy będzie zrealizowane, np. w ramach jakiegoś niepisanego porozumienia, bo w dzisiejszej umowie raczej się nie znajdzie. Jednak nawet podpisane przez dyplomatów porozumienie stambulskie nie gwarantuje Ukrainie całkowitego odblokowania eksportu przez Odessę. Rosja zawsze może wrócić do blokady, np. pod pozorem nowych działań wojennych na Morzu Czarnym, oskarżając Kijów o do morzaRosyjski plan opanowania morskiego wybrzeża Ukrainy od początku był dość klarowny i niestety zaskakujący dla ukraińskich sił zbrojnych. O ile Donbas był od lat dobrze przygotowany do obrony, to na południu było inaczej. Obwód Chersoński, przez który Rosjanie wlali się strony Krymu i okrążyli dzięki temu Mariupol oraz podjęli się ofensywy w kierunku Mikołajowa, był słabiej chroniony. Rosyjska ofensywa w Donbasie ruszyła na poważnie dopiero w maju. Wcześniej Rosjanie odbijali się od ukraińskich linii obronnych. Na południu nie tylko dość szybko opanowali wybrzeże Morza Azowskiego, ale i zaczęli uderzenia w kierunku Mikołajowa, z zamiarem zajęcia Odessy i całego czarnomorskiego te pokrzyżował ukraiński opór, trudności terenowe (nadbrzeżny pas na zachód od Chersonia jest poprzecinany licznymi rzekami biegnącymi z północy ku morzu, a sieć dróg jest wertykalna, a nie horyzontalna, jak na wschód od Krymu). Wreszcie planowanie szturmu na Odessę uniemożliwiło zatopienie krążownika Moskwa 14 kwietnia. Rosjanie stracili pływające centrum zarządzania i systemy elektroniczne, które miały służyć do koordynacji ofensywy i działań lotniczych w tym tej stracie Rosjanie wstrzymali działania ofensywne (poza terroryzującymi ukraińskie miasta atakami rakietowymi). A Ukraińcy zaczęli operacje zaczepne. Już wiele razy były one mylnie nazywane „kontrofensywą” na Chersoń. I wiele razy pojawiały się fałszywe informacje, że ukraińskie wojsko weszło do nie. I to jeszcze nie pewnością jest to jednak szereg działań w batalii o Morze Czarne, które pokazują, że Ukraina zamierza utrzymać do niego z kluczowych wydarzeń było odzyskanie Wyspy Węży po tym, jak 30 czerwca Rosjanie wycofali się z niej. Ten maleńki kawałek lądu 35 kilometrów od wybrzeża już w pierwszych dniach wojny urósł do rangi symbolu i legendy. To tam ukraiński pogranicznik miał kazać załodze rosyjskiego krążownika „pójść na ch…”. O ten skrawek ziemi toczyły się ciężkie walki. A od czasu, kiedy Ukraińcy zyskali nowoczesną artylerię i systemu rakietowe, zaczęli regularnie ostrzeliwać okopanych na wyspie Rosjan. Kilkukrotnie niszcząc zwożony tam przez nich sprzęt radarowy i przeciwlotniczy. Rosjanie chcieli na wyspie przynajmniej częściowo odtworzyć możliwości wsparcia dla działań lotniczych i udało im się. Ukraińcy ostatecznie przeprowadzili bardzo skuteczną operację z koordynacją działań lotnictwa, dronów, systemów artylerii i rakietowych oraz sił specjalnych. Odzyskanie Wyspy Węży miało zaś kluczowe znaczenie dla zabezpieczenia szlaku transportu statkami z Odessy do portów dni temu za pomocą amerykańskich rakiet Himars Ukraińcy zniszczyli z kolei najnowocześniejszy system radarowy Podelt K1i stację walki elektronicznej Repellent-1. Systemy o zasięgu ponad 100 km. służyły do precyzyjnego namierzania ukraińskich samolotów, pocisków itp. na południu – w rejonie Chersonia. Ukraińcy oślepili tym samym Rosjan. Za pomocą Himarsów udało się też zniszczyć Most Antoniwski na Dnieprze, ważną drogę transportową z Krymu w obwodzie Chersońskim. To kolejny krok w ograniczaniu rosyjskich dostaw z Krymu do wojsk dostarczanych z USA rakiet poważnie zaniepokoiło Kreml. Rosjanie zaczęli się obawiać, że skoordynowane ataki rakietowe i innych rodzajów ukraińskich sił zbrojnych z czasem wypchną ich z wybrzeża czarnomorskiego, a nawet zagrożą Krymowi. Tak należy odczytywać coraz częstsze, rosyjskie groźby przestrzegające Kijów przed uderzeniem na most Krymski, albo straszenie III wojną światową w razie ataku na Krym, które kilka dni temu wygłosił Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i obecny wiceprzewodniczący kremlowskiej Rady rosyjskiego strachu są również sygnały mówiące o przygotowaniach do referendów przyłączających okupowane terytoria na południu do Federacji Rosyjskiej. Są planowane na wrzesień. Dzięki takiemu ruchowi Moskwa objęłaby okupowane terytoria parasolem ochronnym i mogłaby straszyć np. bronią atomową w odpowiedzi na próby ich odbicia przez atak na Chersoń, byłby dla Putina atakiem na ruch zabetonowałby jednak sytuację nad Morzem Czarnym i stworzył nieustanne zagrożenie dla morskiego, ukraińskiego okna na świat. Dlatego batalia o morze weszła w decydującą fazę i trwa wyścig z czasem. Z jednej strony chodzi o możliwość eksportu zboża i innych dóbr, by przetrwała ukraińska gospodarka. Z drugiej, o odepchnięcie Rosjan przynajmniej od Morza Czarnego, zanim po serii fikcyjnych referendów powiedzą: „Chersoń nasz”.Czas pokaże, dla której za stron Morze Gościnne, jak nazywali je Grecy, będzie w istocie Kacewicz/ teksty autora w dziale OpinieRedakcja może nie podzielać opinii autora.
Ukraina i Rosja doszły do porozumienia ws. eksportu zbóż drogą morską. Dokument kończący negocjacje w tej sprawie został podpisany w Turcji. Rosja i Ukraina podpisały w piątek 22 lipca umowę o ponownym otwarciu ukraińskich portów na Morzu Czarnym. Oba kraje ponownie będą mogły nim eksportować o tym, że Rosja i Ukraina kraje doszły do porozumienia, podały ONZ i Turcja. Ten drugi kraj był jednym z mediatorów w w piątek umowa została podpisana i przez Rosję i przez Ukrainę, jednak na osobnych dokumentach – Ukraina nie zgodziła się bowiem podpisać kontraktu bezpośrednio z Rosją. Obie strony zawarły natomiast umowę z ONZ i zażegnany?Podpisanie dokumentu budzi nadzieję, że złagodzony może być międzynarodowy kryzys żywnościowy. Problem z niedoborem żywności na świecie pogłębił się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. To dlatego że oba kraje są jedynymi z największych eksporterów zboża, zwłaszcza pszenicy. Eksportują je do Afryki i na Bliski Wschód. I to do krajów, które w ogromnym stopniu polegają na eksporcie, aby zaspokoić potrzeby kanałem eksportu było dla Ukrainy właśnie Morze Czarne i transport drogą morską. Od początku wojny rosyjska blokada ukraińskich portów budziła ogromne obawy, że Ukrainie nie uda się wyeksportować zboża. To doprowadziłoby do katastrofy humanitarnej, której oznaki zresztą już się nawet otwarcie portów nie rozwiązuje wszystkich problemów. Rosyjskie działania zbrojne wobec celów cywilnych nadal zagrażają tegorocznym plonom w Ukrainie. Rosjanie ostrzeliwują i zaminowują pola oraz rozkradają eksporcie zboża z Ukrainy i Rosji więcej pisaliśmy w tych artykułach:Zboże, paliwa i groźba światowego głodu. Rosja używa ich jako broni w wojnie z Ukrainą, mówi szefowa KE [WIDEO]Na świecie zabraknie jedzenia. „Rosja kradnie zboże, niszczy magazyny żywności i blokuje porty”Europie nie grozi głód, ale to bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Wywiad z Januszem WojciechowskimTak wzrosły ceny pszenicy w Polsce. Wojna w Ukrainie to tylko jedna z przyczynRosjanie zablokowali Ukrainie dostęp do morza. To zagrożenie dla światowego handlu zbożemŚwiatu grożą najwyższe ceny zbóż od pół wieku, prognozuje Goldman SachsUrzędowe ceny chleba w Egipcie. Tak kraj próbuje się bronić przed skutkami wojny w Ukrainie
3 sierpnia 2018 Ukraina nie należy do najczęściej odwiedzanych krajów świata, niemniej kierunki wschodnie mają obecnie coraz więcej zwolenników. Co roku przyjeżdża tu kilkanaście milionów turystów. Czy warto wybrać się w te strony? Co ciekawego można zobaczyć na Ukrainie? Ukraina – określana mianem „Spichlerza Europy”, „Bogini Wschodniej Europy” czy „Dzikiego Wschodu” – leży w Europie Wschodniej. Jest krajem stowarzyszonym z Unią Europejską oraz członkiem strefy wolnego handlu z UE. Jej stolicą jest Kijów. Jak dojechać na Ukrainę? Polacy chętnie wybierają autokar lub samochód, ale można też wybrać się samolotem. Bezpośredni lot na Ukrainę z Warszawy do Lwowa LOT-em trwa ok. 1 godziny – jest też opcja skorzystania z innych połączeń, np. przez Kijów, ale z przesiadką (wówczas na podróż trzeba przeznaczyć średnio ok. 4 godzin). Kiedy lecieć na Ukrainę? Wszystko zależy od indywidualnych preferencji odnośnie pogody, co z kolei determinuje sposób spędzania czasu. Większa część Ukrainy znajduje się pod wpływem klimatu umiarkowanego kontynentalnego, na Półwyspie Krymskim panuje klimat podzwrotnikowy morski. Na Ukrainie temperatury latem są zbliżone do temperatur w Polsce – jeśli wybieramy się nad Morze Czarne, warunki do plażowania są wtedy znakomite. Bezpieczeństwo na Ukrainie Czy na Ukrainie spędzimy bezpieczne wakacje? Nie są to nieuzasadnione obawy z uwagi na panującą w tym kraju sytuację. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega przed pobytem w obwodach donieckim i łużańskim. Poza tymi obszarami stan bezpieczeństwa na Ukrainie uważany jest za zadowalający, w dużych miastach takich jak np. Kijów czy Lwów podróżni mogą się czuć bezpiecznie. Rzecz jasna muszą pilnować swoich rzeczy oraz pieniędzy i dokumentów. Ukraina – wiza Obywatele Polski wjeżdżają na Ukrainę na podstawie ważnego paszportu. Bez wizy wjazdowej Polacy mogą przebywać na terytorium tego kraju do 90 dni w ciągu 6 miesięcy. Dodatkowym wymogiem jest posiadanie odpowiednich środków finansowych na pokrycie kosztów pobytu. Na pierwszych pięć dni pobytu trzeba mieć ze sobą ponad 400 EUR na osobę. Jaką walutę zabrać na Ukrainę? Kilka słów na temat tego, jaką walutę zabrać na Ukrainę. Jednostką monetarną jest tutaj hrywna (1 UAH to ok. 0,14 zł – kurs z dnia 3 sierpnia 2018). Hrywny kupimy w polskich kantorach, aczkolwiek możemy też wziąć ze sobą euro lub dolary na wymianę. W wielu miejscach bez problemu zapłacimy kartą i dokonamy wypłaty z bankomatu. Co się zaś tyczy cen na Ukrainie, to ogólnie jest taniej niż w Polsce. Bywa, że w niektórych miejscach zapłacimy więcej, ale w ostatecznym rozrachunku Ukraina jest krajem przyjaznym dla polskich kieszeni. Zabytki na Ukrainie Na Ukrainie sporo jest zabytków i miejsc, które warto zobaczyć. Są wśród nich – Kijów – stolica kraju posiadająca status miasta wydzielonego, zobaczymy tu np. liczne kościoły, Ławrę Peczerską, Pałac Kłowski, Złotą Bramę, socrealistyczną zabudowę Chreszczatyku itp., – Czernihów – te leżące nad Desną miasto (od Kijowa oddalone o ok. 150 km) jest jednym z najstarszych miast Rusi Kijowskiej, znajdują się tu Sobór Przemienienia Pańskiego, XVIII-wieczny pałac arcybiskupi, cerkiew św. Paraskiewy itd., – Lwów – jedno z najchętniej odwiedzanych ukraińskich miast, leży nad Pełtwią, tutejsza starówka figuruje na liście UNESCO; w ramach ciekawostki warto wspomnieć, iż ponad połowa ukraińskich zabytków znajduje się właśnie we Lwowie, – pasmo Czarnohory – znajdujący się w tym rejonie pierwotny las bukowy wpisany został na listę UNESCO, – Kamieniec Podolski ze słynną twierdzą z XIV w., – Chersonez Taurydzki – ruiny tego starożytnego miasta greckiego (była to kolonia Miletu) są udostępnione zwiedzającym jako rezerwat; mianem Chersonezu Taurydzkiego określano w czasach antycznych Półwysep Krymski, – pałac Woronowca w miejscowości Ałupka, – Jałta – miasto o dużym znaczeniu historycznym odbyła się tutaj konferencja jałtańska, – zamek Jaskółcze Gniazdo w miejscowości Haspra, – wybrzeże Morza Azowskiego, – Odessa – ważny ośrodek na południu Ukrainy z imponującą liczbą zabytków; Filharmonia Miejska, Stara Giełda, Schody Potiomkinowskie, Pałac Woroncowów, Dom Mickiewicza, pałace (Olgi Potockiej, Aleksandra Potockiego, Szydłowskiego i inne), liczne świątynie etc. Podczas podróżowania po kraju z pewnością przyda się nam sieć w telefonie. Sprawdzonym sposobem na mobilny internet na Ukrainie jest zakup karty pre-paid, najlepiej od razu z doładowaniem (z jego zakupem może być problem). Zdecydowanie odradza się korzystanie z transmisji danych w telefonie, gdyż dostaniemy rachunek od operatora opiewający na wysoką kwotę. Kurorty na Ukrainie Do najpopularniejszych kurortów na Ukrainie zaliczają się: – Odessa – miasto nad Morzem Czarnym wyróżniające się piękną zabudową i posiadające znakomicie rozbudowaną infrastrukturę turystyczną, – Jałta na Półwyspie Krymskim słynąca ze wspaniałych plaż, – Koktebel – luksusowa miejscowość na Półwyspie Krymskim uchodząca za raj dla hipisów i nudystów, to krymska stolica brandy i wina, – Truskawiec – uzdrowisko położone u stóp Karpat, – Sudak – ośrodek w południowo-wschodniej części Krymu, – Ewpatoria – miejscowość na Krymie, która może się poszczycić szerokimi piaszczystymi plażami, – Ałuszta – letnisko na Riwierze Krymskiej, – Berdiańsk i Taganrog – portowe miasta nad Morzem Azowskim. Zobacz Również Komentarze
Ukraina od lat staje się atrakcyjnym miejscem na bardzo tani wypoczynek. Większość osób wybiera Lwów ale niektórzy turyści zastanawiają się czy na Ukrainie jest morze i można pojechać na wakacje na plaży. Czy Ukraina ma dostęp do morza? Sprawdźmy to!Jeśli planujecie wakacje nad morzem i nie stać Was na kurorty na południu Francji czy we Włoszech to Ukraina jest ciekawą opcją, którą można rozważyć. Ukraina ma oczywiście dostęp do morza. Jakie morze jest na Ukrainie? Ukraina ma dostęp do Morza Czarnego oraz do Morza Azowskiego. Morze Czarne to śródlądowe morze do którego wpada Dniestr i Dunaj. Nad Morzem Czarnym znajduje się niewiele znaczący na mapie kurortów europejskich kurort Odessa. Morze Azowskie to zaś część wschodząca w skład Morza Czarnego u wybrzeży Ukrainy i Rosji. Do Morza Azowskiego wpadają rzeki Don i Kubań, a jednym z najważniejszych portów jest Mariupol. Nie jest to jednak popularna miejsckówka turystyczna. Polecamy również:Warto przeczytać również:
ukraina wakacje morze czarne